Pewna pani będąca radcą prawnym zamieściła na swoim profilu w jednym z portali społecznościowych intrygującą informację. Pochwaliła się (przynajmniej tak odebrałem jej intencje), że prowadziła sprawę szpitala. Spór dotyczył błędu w sztuce lekarskiej. Prawniczka napisała, że przez kilka lat, kiedy sprawę prowadził ktoś inny, pokrzywdzony nie tylko nie dostał zadośćuczynienia, ale także nie usłyszał słowa przepraszam. Autorka wpisu wyraźnie, z dumą zaznaczyła, że chociaż nikt z pracowników szpitala nie oczekiwał tego to ona, w imieniu swojego klienta przeprosiła drugą stronę.
Czy ma z czego być dumna?
Uważam, że nie i ja bym tak nie postąpił.
Adwokat zawsze musi działać w interesie klienta. Przepraszanie za klienta, w sytuacji, w której on przeprosić nie chce nie tylko nie jest w jego interesie, ale wręcz działa na niekorzyść takiego klienta. Odsuńmy na bok występujące w społeczeństwie kontrowersje związane z wykonywaniem funkcji obrońcy w poważnych sprawach karnych. Spójrzmy na to, co może przytrafić się każdemu z nas.
Każdy w życiu popełnia błędy i niestety czasami te błędy sprawią, że niezbędna, a przynajmniej przydatna jest pomoc adwokata. Przychodzimy więc do kancelarii, siadamy w fotelu i… tu zaczyna się to, co w pracy adwokata jest najważniejsze.
Adwokat bowiem zobowiązany jest do zachowania w tajemnicy wszystkiego, czego dowiedział się w trakcie prowadzenia sprawy i działania w całkowitym interesie klienta.
Adwokat będzie doradzał i reprezentował, nie będzie natomiast oceniał. Dzięki temu każdy może swobodnie powiedzieć na czym polega problem i oczekiwać profesjonalnej pomocy w jego rozwiązaniu. Jeśli chcesz przeprosić – przeproś, jeśli oczekujesz rady jak to zrobić, z pewnością ją otrzymasz. Jeśli nie chcesz przepraszać – nie przepraszaj. I na pewno adwokat nie zrobi tego za ciebie.
Pamiętaj, że w trudnych chwilach potrzebny jest ktoś, kto wysłucha i pomoże, a nie ktoś, kto ciebie skarci. Ktoś może powiedzieć, że przecież przeprosiny w opisywanej sprawie szpitala to nic złego. Czy aby na pewno? Czy jeśli jestem lekarzem, który wie, że działał prawidłowo, a ktoś zarzuca mi bezpodstawnie błąd, to czy będę zadowolony, że ktoś w moim imieniu przeprosił? Czy to mi pomoże? Wiele osób powie – skoro przeprosił to znaczy, że poczuwa się do winy. Wprawdzie w Kalifornii wydano kiedyś głośny wyrok, że wyrażenie żalu nie oznacza przyznania się do winy, ale po pierwsze nie jesteśmy w Kalifornii, a po drugie to od decyzji strony postępowania, a nie pełnomocnika zależy, czy słowo „przepraszam”, czy „żałuję” padną.
Jaki z tego morał? Jeśli kiedyś będziesz mieć wątpliwości co do tego, czy twoje zachowanie było prawidłowe zapytaj o radę i pomoc adwokata. Powiedz szczerze na czym polega problem, a on stanie za tobą murem i z pewnością pomoże w rozwiązaniu problemu.